środa, 25 stycznia 2017

..wszystkie motory świata

Mrozy, ja bodajże na zwolnieniu siedziałem.. A samochód marznął. Nie chciało mi się akumulatora do piwnicy targać, więc oznajmiłem, że idę się przejechać. Ciemno, na ulicach pusto. I szklano. Więc naprawdę powoli, powoli zacząłem jakieś główne trasy przemierzać. Nudno trochę. Zajechałem na benzynową. Przy okazji coś tam ciepłego zamówiłem. Gdy już zapłaciłem - okazało się, że coś z tam z maszyną grzejącą nieteges.. No ale czekam. Po 10 minutach doczekałem się. Jeszcze trochę jeżdżenia. No i w sumie trochę to wszystko potrwało. Ale w domu:
- Mężu, nie martw się, Kuba już pogrzeb przygotował.
- A, spoko..
- Szykował się do spania, raptem pyta `dzie tata?`. Tyle cię nie było, więc mówię, kto wie, może zaginął. Więc Kubuś, no dobźie, to musimy pogzieb zjobić. Ale nie nie! Najpiejw ogłosimy wsistkim i ustawimy kszisz. A potem pogzieb. Wszystko opracowane!