No i 2,49 zł zmarnowane.
Kuba po dwóch tygodniach chorowania (o matko.. jakie podchody z antybiotykiem były.. sprawę rozwiązywały prezenty.. dwa razy dziennie, przez osiem dni.. a, podliczać nie będę ;) w każdym razie wrócił na kilka dni do przedszkola. Fajnie było, chętnie chodził, była wizyta klauna i zwierząt oswojonych, np. legwana.. A z klauna - śmieli się, ho ho.. `Nie zjozumiałem cio mówił, ale wsiscy się śmieli, tyle śmiechu było..` :) W każdym razie - znów jakieś bakteryjne.. Babcia Renia przypilnowała go, na szkolenie szedłem. Dialog ciekawy jeszcze usłyszałem:
- W peczkolu wsiscy kaszlajo!
- No i tak zarażacie się wszyscy..
- To ja ich zajażam!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz