sobota, 19 grudnia 2015

..przy warowni warum

Sam nie wiedziałem, czy bardziej ten znaczek duszkowy z Taize skojarzyć, czy może z którymś zeszytem Tytusa.. No ale warownia, duchi muszą być jak widać. Tylko że niezbyt na poważnie. I trochę tak z tym piwem jest. Na etykiecie smakowita zapowiedź, ale.. Ale trochę chyba nie wyszło. Owszem, aromat taką jedną nutą zaciekawił, bo wiadomo: cytrusy, słodowo też pachnie, ale coś jeszcze egzotycznego.. Znalazłem gdzieś podpowiedź: liczi. Może.. Barwa bursztynowa, pomarańczowa z lekka, opalizująca. Piana wysoka, ale szybko opada, słaby lacing. Smak lekko wodnisty, ale jest wyczuwalna goryczka, przyjemna. No i sporo słodów, ja wiem.. Karmelkowo trochę, ciastkowo..? W posmaku z lekka kwaskowate, ale w sumie - pijalne. Choć żadna rewelacja; do spróbowania i idziemy dalej.

Ostatnio jakieś takie wakacyjne wspominki się zdarzyły. Kubie trochę o wyjeździe nad morze - ja i Szymek - opowiadaliśmy. Oczywiście Kuba też się wybiera. `Ale pojedziesz pociągiem? Pojade! A będziesz mieszkał w hotelu? Bede! ..ale siam?? ..tata, ty teź bedziesz??`. No, ciekawość świata bardzo wyraźna, ale ta wahania ;) Dodałem jeszcze, że w tym hotelu to spotkaliśmy Pablopavo.
- A cio on tam jobił? Śpiewał `Liśtopad..`??
- Yyyyy... Nie. Piwko pił.
- Ale jak juź wypił to śpiewał??
Co tu rzec.. No śpiewał, śpiewał :)




piątek, 18 grudnia 2015

..aluminiowe kangury

Szczerze mówiąc, to pomyliłem piwo na załączonym obrazku - z innym. Ale, skoro Troopera się piło, to dlaczego piwa `dedykowanego` nie spróbować.. I dawno z puszki niczego nie piłem, człowiek się stęsknił za `aluminiowym posmakiem` - zdaniem znaaawców :D Całą zaś przygodę można ocenić słowami: `i po co?`. Zwykły koncerniak, lagerowo-wodnisty, z niby puszystą pianą, piwnym zapachem, słomkową barwą, itd., itp..... Aha, puszka większa niż pół litra. Cena jednakowoż też, coś koło 9 zyli...






czwartek, 17 grudnia 2015

..indiańskie lato/zima

Trzeba przyznać, że co jak co - ale piana to imponująco wyglądała. Wysoka, gęsta, długo się utrzymuje. Aromat sympatyczny, z lekka żywicę czuć, więcej owoców, ziół. Barwa dość ciemna, brąz z ładnym połyskiem. Zaś smak - to wyraźne amerykańskie chmiele, czyli cytrusy, żywica, w tle ciekawa warstwa słodów, ciemnych zapewne. Czuje się treściwość, to nie przelewki! :) Wyraźna goryczka po każdym łyku.

Kuba przerabia to samo co Szymek przed szkołą.. Dwa tygodnie w domu, cztery dni w przedszkolu.. Cóż, pewnie dlatego zaczął głośno mówić, że `peczkole` lubi ;) Faktem jest, że jedzenie tamtejsze chwali, czasem nie chce czegoś w domu zjeść, bo w `peczkolu` inaczej, znaczy - lepiej gotują ;) Różne zabawy se wymyślamy. Jakiś czas temu Kuba użył plastikowych nakrętek do gry w `kapseliki`. Ciskaliśmy nimi w siebie, trzeba było tylko uważać, by w porę, zgodnie z jego rzutem. Przebojem okazały się dwa filmy o Barbie.. Szczególnie `Rockowa księżniczka`. Gramy koncerty, jeździmy busem ze sprzętem, czadu! Kuba z takim zapałem śpiewał, że czasem zamiast `rokowa księżniczka` leciało: `kuwa księżniczka`... Taaa.. Gramy, gramy i śpiewamy! ;)