czwartek, 17 grudnia 2015

..indiańskie lato/zima

Trzeba przyznać, że co jak co - ale piana to imponująco wyglądała. Wysoka, gęsta, długo się utrzymuje. Aromat sympatyczny, z lekka żywicę czuć, więcej owoców, ziół. Barwa dość ciemna, brąz z ładnym połyskiem. Zaś smak - to wyraźne amerykańskie chmiele, czyli cytrusy, żywica, w tle ciekawa warstwa słodów, ciemnych zapewne. Czuje się treściwość, to nie przelewki! :) Wyraźna goryczka po każdym łyku.

Kuba przerabia to samo co Szymek przed szkołą.. Dwa tygodnie w domu, cztery dni w przedszkolu.. Cóż, pewnie dlatego zaczął głośno mówić, że `peczkole` lubi ;) Faktem jest, że jedzenie tamtejsze chwali, czasem nie chce czegoś w domu zjeść, bo w `peczkolu` inaczej, znaczy - lepiej gotują ;) Różne zabawy se wymyślamy. Jakiś czas temu Kuba użył plastikowych nakrętek do gry w `kapseliki`. Ciskaliśmy nimi w siebie, trzeba było tylko uważać, by w porę, zgodnie z jego rzutem. Przebojem okazały się dwa filmy o Barbie.. Szczególnie `Rockowa księżniczka`. Gramy koncerty, jeździmy busem ze sprzętem, czadu! Kuba z takim zapałem śpiewał, że czasem zamiast `rokowa księżniczka` leciało: `kuwa księżniczka`... Taaa.. Gramy, gramy i śpiewamy! ;)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz