wtorek, 30 września 2014

..cytrusowe kredki

Bardzo oryginalne. Świetne. Znakomite. Przy całej tej wyraźnej, głębokiej goryczce - masa cytrusów, egzotyczna świeżość w bonusie. Świetnie pijalne, z przebogatym ożywczym bukietem.



poniedziałek, 29 września 2014

..czujesz to

W pierwszych słowach posta. Odpowiadając. Na pytanie. Z etykiety:

- Jest MOC!

No, to jest świetne piwo. Po prostu. Tak jak ma być. Jak AIPA - to AIPA. Ha!




piątek, 26 września 2014

..zza gór i rzek

Kolejny lidlowy azjatycki rekonesans. Hm, dość płasko, nudno, bez wyrazu. W zderzeniu - wygrywa Tygrys w puszce. Kingfisher - najpopularniejszy w Indiach - jak należy wyprodukowano w Wielkiej Brytanii ;) A jest: lekki, słabo piwny, taki tam, do picia, popijania, zapijania. Lager z normalnej półki. Za to Tygrysowate - o wiele bardziej wyraziste, wyraźnie wyczuwalna goryczka, czuć lekki charakter.

Od Kubusia:
- Kuba, nie boisz się w ciemnym pokoju?
- Nie. Ja nić sie nie boje. Muchi sie nie boje!!!

;D





sobota, 20 września 2014

..krótkie podróże

A to takie piwo z regionalnego browaru.. Można powiedzieć - rzut beretem, a u nas wciąż bez jakiegoś rzemieślniczego browaru..
Brat podróżował, wprost z Białej Podlaskiej przywiózł jedną butelkę. Piwo o nazwie Bursztynowe. Browar bodajże na początku maja otwarty, a kilka typów serwuje.. Ten - na pewno udany. Barwa doskonale oddaje nazwę. Jest dość wysoka pianka po przelaniu, choć za długo się nie utrzymuje. Dobrze też zrównoważyły się: słodowość i goryczka. Jedno drugiemu nie przeszkadza, a na szczęście - goryczka jest o te przysłowiowe deko - wyraźniejsza. Dobrze pijalne, warte polecenia. Choć przyznam, że ostatnie łyki jednak z butelki pociągnąłem, lekko niewyraźny posmak dał się wyczuć. Ale obrazu całości - tenże incydent nie zepsuł.

Skoro rodzinnie lekko: Kuba we środę - szarpie mnie za nogawkę, akurat dzwonię do pracy o krwiodawstwie poinformować /chodziło też o rozmowę na basenie, bo Szymek coraz bardziej zrażony się robi../, więc szarpie i krzyczy: `Nie gadaj, nie gadaj tu!` :) Z kolei w piątek biega rano po domu z bardzo ważnym pytaniem: ` A ziaba jada dzieci?`. No szczerze mówiąc.. Rozbroił lekko. Pytanie padło kilkadziesiąt razy. Jednak dał się przekonać, wieczorem - zapytany - co je żaba, odpowiadał: `Muchi!`. Czasem tylko po cichu dodając: `I ziaby` :)





środa, 10 września 2014

..samo to jest?

Wstyd się przyznać, ale powodowany lenistwem - nie sprawdziłem, czy te nazwiska, nazwy mają coś wspólnego ze sobą. Wszak Veltins kojarzył się do tej pory z nieco innym wypustem. A tu tak bardziej rzemieślniczo, z innym stylem. Smakowo również jest nieco inaczej. Bardziej wyraźny, gorzkawy smak, wyraźnie nachmielenie. Takie stylowe, sympatyczne i dość lekkie zarazem piwko. Przy nim snuć by można wspomnienia z wakacyjnego wyjazdu do Germanii. Pora nadejdzie.

Oho, dzięki Dobremu Człowiekowi - trochę się wyjaśniło!

``W wieku 19. bracia Carl i Anton Veltins warzyli w Browarze Grevenstein znakomite piwo, które swoja popularnością sięgało daleko poza granicę.
Do owej historii nawiązuje ponownie Browar C &A Veltins z piwem "Grevensteiner". Naturalnie mętny oryginalny "Grevensteiner" jest wybornym piwem krajowym, warzonym z miękkiej wody źródlanej oraz świeżo zebranego chmielu. Bogate w tradycję słody nadają piwu bursztynowy blask i pełny w smaku aromat. Zgodnie z niemieckim Prawem Czystości
Skład: woda, słód jęczmienny, chmiel, drożdże.``