sobota, 20 września 2014

..krótkie podróże

A to takie piwo z regionalnego browaru.. Można powiedzieć - rzut beretem, a u nas wciąż bez jakiegoś rzemieślniczego browaru..
Brat podróżował, wprost z Białej Podlaskiej przywiózł jedną butelkę. Piwo o nazwie Bursztynowe. Browar bodajże na początku maja otwarty, a kilka typów serwuje.. Ten - na pewno udany. Barwa doskonale oddaje nazwę. Jest dość wysoka pianka po przelaniu, choć za długo się nie utrzymuje. Dobrze też zrównoważyły się: słodowość i goryczka. Jedno drugiemu nie przeszkadza, a na szczęście - goryczka jest o te przysłowiowe deko - wyraźniejsza. Dobrze pijalne, warte polecenia. Choć przyznam, że ostatnie łyki jednak z butelki pociągnąłem, lekko niewyraźny posmak dał się wyczuć. Ale obrazu całości - tenże incydent nie zepsuł.

Skoro rodzinnie lekko: Kuba we środę - szarpie mnie za nogawkę, akurat dzwonię do pracy o krwiodawstwie poinformować /chodziło też o rozmowę na basenie, bo Szymek coraz bardziej zrażony się robi../, więc szarpie i krzyczy: `Nie gadaj, nie gadaj tu!` :) Z kolei w piątek biega rano po domu z bardzo ważnym pytaniem: ` A ziaba jada dzieci?`. No szczerze mówiąc.. Rozbroił lekko. Pytanie padło kilkadziesiąt razy. Jednak dał się przekonać, wieczorem - zapytany - co je żaba, odpowiadał: `Muchi!`. Czasem tylko po cichu dodając: `I ziaby` :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz