środa, 20 lipca 2016

..holidays in the sun

Oj, szczerze mówiąc, to Birbanta dawno nie otwierałem. A tu jeszcze w bardzo ciekawej kooperacji. Etykieta - chyba wiedzą, po co sięgają, bardzo ładnie! :) Od razu duży plus. No i szczerze mówiąc - przydał się ten plus, gdyż piwko niestety.. Raczej rozczarowanie niż przebój. Szkoda, ale serio, ponad przeciętną w ogóle nie wychodzi.
Fakt, że może to wina przyzwyczajenia. Z założenia jest to angielska IPA. A tu w głowie siedzi jednak, że gdy IPA, to wiadomo: cytrusy, żywice, egzotyka, a tutaj.. No nie, zgodnie z etykietą, czyli kwiatowo bardziej, ziołowo jakby. Nie jest to też, zgodnie z napisem - `angielska karmelowa`, ale właśnie wytrawna.. Jednak też tej wytrawności tak trochę na pół gwizdka. IBU słabsze niż 55. Fakt, goryczka nie zalega, ale jakaś nadmierna treściwość jest. Nie wiem, nie przekonałem się do tego trunku. I tyle. Aha, ładny bursztynowy kolor; piana dość wysoka, pozostaje, nie znika.

Kuba wziął w dłoń swego laptopa-zabawkę. W sumie jakby z walizką malutką szedł. No i poszedł do kuchni:
- Mama, idę do pracy. To ciężka praca. Praca dziada!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz