czwartek, 10 września 2015

..ta pani z Afryki

Raduga nie zawodzi. Fajny jest ten browar, i wizualnie, i smakowo. Jasne, nie każdy wypust to szok i wstrząs, ale poniżej pewnego poziomu - po prostu nie schodzą. Tym razem mocno egzotycznie miało być. Jednakowoż.. powiem tak, że chyba największym problemem jest to, że.. no nie kojarzę - ani aromatu, ani smaku tej przyprawy.. Piwo jest lekko mętne, jasnopomarańczowe. Piana szybko się tworzy, ale też dość szybko opada, pozostaje biały pierścień. Aromat - nachmielony taki rzekłbym. Czuć chmiele, czuć owoce tropikalne, może cytrusy, jakaś słodkość też w zapachu jest. Smak orzeźwiający, cytrusowy, ze wskazaniem na goryczkę. Szczerze, to się zdziwiłem, że IBU na etykiecie to 45.. Deko więcej na pewno bym dał. Bardzo pijalne, lekkie pomimo tej goryczki. Kolejny solidny wypust.

29-30.08. Kasia byłą w Warszawie. W sumie z maluchami spokojnie dość było.. Aż wieczorem Kuba mocno przygrzał w ścianę bokiem głowy. Sporo płaczu, a tuż przed snem - wymioty. Wiadomo jakie skojarzenia, spanikowałem lekko. Zanim ogarnąłem wstrząśnienie w necie, a zajęło mi to ze dwie minuty - Szymek, leżący obok braciszka, powiedział, że już Kubek śpi.. Parę telefonów nie odpowiadało, w końcu do pediatry się dodzwoniłem. Konkretna, rzeczowa rozmowa, warto info o różnie rozszerzonych źrenicach zapamiętać. Jednak noc słabo przespana, ciągle nasłuchiwałem czy patrzyłem na malca.. Ten zaś w niedzielę się obudził po 9, od razu z tekstami:
- A był taki film, zie latające dinoziarły wymarły.
Chwila przerwy:
- Mozie do fikolandu pojedziemy zaja?
Czyli w pełni sił. I na tym się skończyło.. A w nocy jeszcze, gdy Kuba coś tam zagadał, pytania kontrolne padły: - Jak się czujesz Kuba? - Dobzie.. - Boli Cię główka? - Nje! - A czy chcesz wymiotować? - Nje!
- A lubisz tatę? i tu już szeroki, szelmowski uśmiech - i kręcenie głową ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz