czwartek, 25 lutego 2016

...brownie, ale w butelce

No i kolejny Kraftwerk. Tym razem bez dodatków dziwnych, za to dwa style zderzone ze sobą. Barwa bursztynowa, herbaciana, lekko zamglona. Piana dość obfita, ładnie opadająca. Aromat chmielowy, z dużą dawką cytrusów, ziół.. Nuty brzoskwini? Smak dalej cytrusowy, z lekka żywiczny, są słody. Wyraźna wśród owoców goryczka, ale taka z orzeźwiających bardziej, bez zalegania. Czuje się drożdże, czyli trochę tej belgijskiej nuty jednak jest. Średnio wysycone, co sprzyja spożyciu.

Odbieram Kubę od dziadków. Ale jeszcze obiad trwa. Dosiadam się obok krzesła Kuby, pada pierwsze pytanie:
- A ziombi jedzo móźg??
Lekka konsternacja wśród dziadków, w końcu babcia mówi:
- Jak ciebie nie było, to nie pytał o takie rzeczy..
:D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz