poniedziałek, 27 stycznia 2014

ostatnie dni

..Trzcinowe... No nieco zafrapowała mnie ta nazwa. Dopiero po jakimś czasie skojarzyłem, że coś wspólnego musi to mieć z cukrem. No i ma. A myślałem, że będzie jakoś bardziej egzotycznie :) Jednakowoż - jest ok. A na lato na przykład - byłoby baaardzo ok! Przy tego typu wynalazkach gdzieś z tyłu głowy krąży mi panache, pierwszy raz wypite jakieś 25 lat temu, w Paryżu chyba.. Fajne odniesienie, ale ile sobie z tamtego panache zlegendowałem - to nie wiem ;) To piwo: jest sympatyczne; nie za słodkie, z leciutką goryczką, lekko owocowym posmakiem. Można rzec, że wszystkie proporcje zostały zachowane. Bez przechyłu w stylu: piwo posłodzone, bądź: etytkieta etykietą, a to panie, zwykłe piwsko :) Ładny, lekko mętny kolorek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz