środa, 27 maja 2015

..miła zmyła

Przyznam, że gdy czytam `wheat` - to lekko podejrzliwy się staję.. Bo nie jestem fanem. A tutaj - jest `wheat`, jest `american` i raczej to APA właśnie niż jakiś pszeniczniak. Czyli niby na plus, ale.. Chyba trochę inaczej miało być. Kolor z lekka pomarańczowy, wpadający w jasny bursztyn. Piana niezbyt obfita, ale jest wyraźny pierścień - już po opadnięciu. Aromat cytrusowy, owocowy, amerykański taki, a nie jakiś słody czy pszenice. W smaku jakieś daaalekie ślady tego - co niby miało być - są, ale dominuje goryczka, lekka kwasowość, żywica, lekkie zioła.. taka mniej nachmielona IPA jakby..? W sumie jest to więc piwo inne niż by się człowiek spodziewał, pijalne, przyjemne, ożywcze. Tylko w innym stylu chyba ;)


Z zeznań:
- No darłam się na panią, z dziesięć minut..
- Nie, wściekłam się dopiero jak Kara się wtrąciła. Wtedy wkurw chwycił..
- To ja do niej: jebnąć? No i jebłam..
- A co, policja? No co, życie!..
Mama przez telefon: - Ale pan powie, co nie miała racji, że się biła? Bo ona sama mówi, co będzie na rodzinę moją jakaś łajza wygadywać..




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz