sobota, 16 kwietnia 2016

..beznadziejna sprawa

Hmm, piwo z gatunku `tych dziwnych`. Przyznam, że sam skład: wywoływał opór; zaciekawiał; odrzucał; zmuszał do zakupu. Skład, etykieta - pierwsze, mocne wrażenia. I tak też dalej było. Aromat - bogactwo, ale na ..dziwno ;) Trochę drożdży, takich z Belgii wprost; wanilia? mokra ziemia ..czy może raczej też takie mokre drewno? Kurde, takie skojarzenia! Przyprawy.. Ciekawie, nie powiem. Kolor - bursztyn, mocna herbata, lekki śliwkowy odcień. Piana - dość wysoka, opada, ale z wyraźnym lacingiem, dobrze osiada. A smak - ciekawie, bo z początku uderza słodycz jakowaś, ale później znów ten dziwny, drewniany posmak. I w ogóle w niczym to nie przeszkadza! Heh, staropolski dąb - dobra rzecz!! Są jakieś odległe skojarzenia z quadruplem, przez drożdże pewnie, ale to jednak inna sprawa. Słodycz zamienia się w wanilię, trochę imbiru da się wyczuć, nad wszystkim unosi się jednak ..drewno, takie stare, wilgotne, lekko podwędzone. Za to alkohol - bardzo głęboko schowany, delikatny posmak.. Ciekawe! Dziwne!


Się uczennica przydziałem egzaminacyjnym zdenerwowała. Aż do Warszawy dotarły ku mnie te krzyki z naszej gimbazy... No i zerwanie kartki z przydziałem. No i jednak te wrzaski:
- Na te jebane indywidualne chodzić nie będę! Na jebany egzamin też nie przyjdę! A te kurwy pranie mózgu zrobiły mojej matce!
Przemówienie zaliczone, list oficjalny też już  był pisany (przytoczę kiedyś...). To egzaminu nie ma co się bać ;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz