piątek, 30 stycznia 2015

..studencki stan umysłu

Jak Grecja, to i mity ;) Ot, na przykład mit, że tam tylko wino lub wodę piją.. A tymczasem - browary są. W sensie takie browary, co to własne piwo ważą. Nawet rzemieślnicze. Po różnych wyspach porozrzucane.. No i koncerniaki. Na Chios - miejscowe, sympatyczne bardzo piwo piłem, a w Polsce - do lIdla (taki zapis, żeby kryptoreklamy nie było..) no np. Mythos rzucili. Właściwie to było rodowite greckie piwo, tylko od dobrych paru lat browar należy do Dużego Światowego Koncernu.. W związku z tym - oczekiwań za dużych nie było. W składzie maltoza - to może być ciekawy trop, w naszej części kontynentu raczej rzadko się pojawia. Piana słaba w sumie, tyle że dość długo się utrzymywała. A nagazowanie z kolei - znaczące. Maltoza smak chyba za słabo zmieniła, za mało jej?? ;) Kolor wiadomo - słomkowy. I jeszcze raz do smaku - nooo, typowy. Jak to w dużym światowym, itd.. Ale nie powiem, żeby z przymusem pić. Spoko, jest lekko, orzeźwiająco, lagerowo. Mam kategorię - `pod meczyk` i tu na pewno by się Mythos sprawdził. Bezproblemowo. Tak samo na plaży czy w knajpie, pod greckim słońcem. Bez większych wzruszeń, ale spokojnie na plus można ten trunek zaliczyć.

Jak już wszystkim wiadomo - mieszkał u nas kot. To historia dłuższa. Od początków, czyli Kuby wyskakującego na golasa z wanny, pytającego `Cio? Kot u naś w domu??` poprzez polującą na stopy, ręce, co się da śliczną drapieżnicę aż po.. Aż po telefon - `Ale to chyba moja kotka..`. Po ponad trzech tygodniach. Po wysterylizowaniu. Po zagubieniu i odnalezieniu jej naście bloków dalej. Po zakup: kuwety, żwirku, stroju pooperacyjnego, pokarmu suchego i mokrego. Po pobudki o 5 rano i spacery po północy w jej poszukiwaniu.. No i w końcu głos w telefonie, sympatyczny, jakaś młoda dziewczyna.. Wszytko wyjaśnione, ustalone, miło gaworzone. No i kurwa drzwi się otwierają (bo w niedzielę nie mogła odebrać, no tak, z Przydworcowego z buta na Piasta? Po kota, co zaginął, a odnalazł się??).. Ja Józię na rękach trzymam, uśmiechy, wzruszenie i pytanie... `Ale jak to?!?!?! No nie rozumiem. Przecież ona była w obroży!!! Gdzie jest jej obroża??` Hmmm... A jak sam byłem studentem, to myślałem, że to normalni ludzie są..



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz