wtorek, 17 marca 2015

..dowody, że na dowody

A to w sumie ciekawostka taka. Piwo przyjemne, o intensywnym aromacie, początkowo cytrusowym, później bardziej ku słodowemu zbliżonym; ciemna barwa, bliska bursztynowi. Piana trwała, wysoka. I ten smak. No właśnie.. Piwo wszak jest z dodatkiem syropu klonowego. Sam pamiętam, jak takie eksperymenty robiliśmy, gdy jeszcze małżonkę do piwa próbowałem przekonać. I właśnie nie jakieś soki (malinowe..), aromaty (imbirowe..), ale syrop klonowy najlepiej wypadał. Tylko że tu ważna uwaga - syrop nie zamula, jest bardzo delikatny w smaku, subtelny wręcz. Całość dobrze wyważona; z jesienią pięknie się kojarzy i współgra. Choć całość - jednak bliska IPA.


Ulubioną bajką Kuby jest "Strażak Sam". Nawet z francuskim dubbingiem. To właśnie przy tym dubbingu - Kuba wychwycił w tytułowej piosence zwrot - `głuuuupi Sam`. W sumie, to takie hasło tam nie pada, ale skoro domownicy pozostali też słyszą.. ;) Kuba - wbrew pozorom - nie gra wyłącznie roli strażaka Sama. Równie często bywa też strażakiem ...yyy ..strażaczką Penny. Chociaż - by w głowie mu nie mieszać, i tak zwracam się do niego wtedy po męsku. Ha, ostatnio, po akcji ratunkowej na plaży zapytał mnie - `Czi lubiś Peni?` :) Lubię, tym bardziej, że.. No, każdy jest kimś. Kimś z tej bajki. Kasia - to.. ha, zbyt proste, ale czasem też jest Penny. Częściej bywa - komendantem Stilem. Hm, ale kim jest wtedy Szymek..? Chyba Normanem. Albo Mikiem. W sumie zależy to, czy Kuba ma na imię Sam czy Penny. Za to moja rola jest niezmienna.. Fajnie to brzmi, gdy otwieram drzwi po pracy, a Kubuś krzyczy uradowany: `Elvis, Elvis wrócił!` No... Często ten Elvis zresztą pada.. Niektórych to dziwi chyba nawet.. Kasia weszła z chłopakami do gabinetu pani doktor. po nastu minutach, wychodzą, Kuba pierwszy.. I pada głośne, gromkie: `Elvis, Elvis, gdzie jesteś?!?!` ;)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz