wtorek, 31 marca 2015

..ta znana śpiewka

Kolejne mierzenie się z amerykańskimi chmielami. No i trzeba przyznać, że bardzo udane! Począwszy od barwy piwa, ciemnobursztynowej, połyskujące, przez stabilną, dość wysoką pianę. Oczywista, że aż po aromat i smak. W tych dwóch sprawach - jest o tyle ciekawie, że oprócz oczywistych cytrusów, można wyczuć też powiew drzew iglastych i owoców.. No nie wiem, coś a`la mango chyba.. Tak lekko słodko, ale z goryczką, orzeźwiająco. Na języku pojawia się trochę karmelu, ale też lekko herbaciany posmak, coś wprost z Wysp - skontrowane cytrusami i żywicą. Ciekawy efekt, takie przełamanie to coś więcej niż zwykła ;) AIPA.

Jak to Ania ujęła: "Trzylatki są przecudne. A ten Twój jeszcze wie, co dobre. Ciesz się, póki nie stanie się trzynastolatkiem". Te `dobre` to Kuby sympatia, ujawniana głośnym śpiewem, do twórczości Pablopavo. Zaś kolejne sprawy.. Hmm..
Kubuś siedzi przy stole i maluje. Nagle zaczyna, z różnym natężeniem, różnym tonem - powtarzać `kuwa! kuwa.. kuwa. kuwa!` Śmiech wewnątrz, ale po sobie nie dajemy nic poznać. Czyli - aha, zero reakcji? - no to Kuba schodzi i wędruje po domu. "Mama, a ja mówię `kuwa!`.. Simek, a ja powiedziałem `kuwa`..". Ale powaga musi być. Tego samego dnia, wieczorem.. Głośne żądanie - `mliko! mliko!`; robiąc je, polewam sobie palce gorącą wodą, ale na spoko: "Ałaaa.. Kuba, chwileczka, oparzyłem się!". Synek, zatroskany przybiega i od razu: "Tata, a powiedziałeś `kuwa!`??". Parę kolejnych dni, braterska sprzeczka, Szymek nie oddaje piłki, więc coraz bardziej wkurzony Kuba - tupie nogą i krzyczy "Simek, oddaj! No kuwa, no!!". Dziecko zsocjalizowane, uspołecznione... Nie, serio nie wiem - skąd..





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz