wtorek, 30 grudnia 2014

..żyto panie, jak owies

Raczej miłe wspomnienia z Radugą się wiążą, choć jednoznacznej opinii nie mam jeszcze o tym browarze wyrobionej. Na pewno będą kolejne próby, wciąż tak jakby nie dotarliśmy się jednak. Ale fakt - mają swój styl, strasznie fajnie im choćby etykietki wychodzą. Piwo ze stylem rye powiązane, aż takim znawcą, by z zamkniętymi oczami to rozpoznać to nie jestem. Kolor nie do końca czerwony, ale blisko, gdzieś obok. Niezła piana, dość trwała w sumie. Aromaty amerykańskie, jednak oprócz cytrusów, owocowości.. Hm, lekki sosnowy aromat? Tak żywiczny po prostu. Goryczy z deka również się znajdzie, ale raczej nie aż 70 IBU. Znaczy - nie sprawia aż takiego wrażenia. Odrobinę kwaskowe, słodowe. Jest naprawdę dość fajnie i przyjemnie; ciekawe, czy nie byłoby fajniej bez tego żywicznego posmaku...

Hm, tak mi się przypomina, jak to Kuba na dniach pięknie słownictwem się posługiwał.. Wiadomym słownictwem ;) Ale tak: ani znaczenia nie zna, ani pałeru danych wyrazów, ale... Wie, że igra :D
Choćby tak... Posadziłem go na sedes, siedzę naprzeciwko, asekurując.. Ma się ku końcowi, a wtedy rozpromieniony Kuba rzecze, patrząc na mię: `Ti menda`. Hmm, pomijam, że słowo w naszym domu praktycznie nieużywane, to wzbudza moje zaciekawienie... Kuba dalej: `Ja ku-jh`wa!`. Nooo.. Jeszcze siedzę, ale leżeć mi się chce. Kasia nie dosłyszała, a może.. Psychologicznie?? ;) `Tak, ty Kubuś jesteś!`. Więc.. Kuba raz jeszcze, jeszcze wyraźniej: `Ja KU-jh-wa! ..no, ku-jh-wa!` ..z takim zapałem, to z `r` nie będzie niedługo miał problemu! ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz